Jak wróciłam, od Justina od razu rzuciłam się na łóżko i rozryczałam się jak małe dziecko. Po prostu rozryczałam, mocząc tym samym sobie koszulkę.
Godzina na zegarku wskazywałam pierwszą w nocy. Dlaczego nie śpię? To proste nie mogę. Nie mogę przestać myśleć. Myśleć o wszystkim. Zastanawiam się jak by było gdybym się nie urodziła ? Czy Cari by żyła? Czy rodzice zostali w Anglii? A może Jus znalazł by sobie porządną dziewczynę? Moje użalanie przerwało pukanie w szybę.
- Hej, musimy porozmawiać. Pewnie mnie nie znasz, jestem bratem Justina - chłopak powiedział przez uchylone okno. Mam go wpuścić? Przecież ja go nawet nie znam. A jak coś mi zrobi? I tak jest mi to obojętne. Wstałam z łóżka i wpuściłam go do środka.
- Jestem, Jason - przedstawił się, wyciągnął w moim kierunku dłoń, która uścisnęłam.
- Kat, więc o czym musimy porozmawiać prawie o drugiej w nocy ?
- Byłaś dzisiaj u nas, porozmawiać z moim bratem. Słyszałem tą rozmowę, a właściwie kłótnie. Posłuchaj, Justin naprawdę nic nie zrobił twojej siostrze. Kiedy wrócił do domu od razu poszedł do siebie spać.
- To kto w takim razie to zrobił? - zapytałam zaciekawiona.
- Lola, ona upiła twoją siostrę, a gdy Cari była bardzo śpiąca zaprowadziła ją do sypialni Jusa.
- Moment, moment. Dlaczego niby miałabym wierzyć tobie? Nie obraź się ale ty jesteś bratem Justina, a wiesz że on mnie strasznie okłamał?
- Tak wiem, jak myślisz kto go pociesza? To ja widzę jak każdego dnia cierpi z twojego powodu. Nie mówię że sobie nie zasłużył. A co do tego wierzenia, to komu uwierzysz? Mi czy twojej kuzynce, która jest dwulicowa?
- Masz mnie, uwierzę tobie, chcę wierzyć, ale to nie jest takie proste.
- Dobrze, dam ci czas. Prześpij się z tym, zastanów na spokojnie. Tylko pamiętaj, ja wiem, że po mimo tego jak go nienawidzisz to i tak o nim ciągle myślisz, i nie potrafisz inaczej - wyszedł przez otwarte okno które zaraz potem zamknęłam. Teraz to już na pewno nie pójdę spać. Wyszłam z mojego pokoju, szarpnęłam za klamkę drzwi na przeciwko, przekroczyłam próg pomieszczenia. Chodziłam po nim i nie umiałam się opanować. Moje myśli biły się ze sobą.
- Cari, powiedz mi co ja mam zrobić? - wyjrzałam przez okno, zapytałam w duchu licząc że da mi jakiś znak.
- Nadal nie pojmuję dlaczego ty, czy to co mówił brat Justina to prawda? Błagam...cię..daj...mi...jakiś...znak... - załkałam.
To dzisiaj, dzisiaj jest pogrzeb mojej siostry. Tu miało być lepiej, a jest gorzej niż było. Gdyby nie ja, nie przeprowadzalibyśmy się. Co jest ze mną nie tak? Czy robi innym krzywdę? Jestem wredna? Sama nie wiem dlaczego tak jest. Stanęłam przed lustrem, przyglądałam się sobie. Byłam ubrana w czarną sukienkę, czarne rajstopy, czarne buty, czarny płaszczyk kończył mój ubiór. Jednym słowem jest w żałobie. Nie rozmawiałam z rodzicami odkąd...to... się stało. Wypuściłam powietrze ze świstem, nie wiedząc że w ogóle jest wstrzymywałam. Zeszłam na dolne piętro i w grobowej ciszy udałam się z moimi rodzicielami do auta. W grobowej, dowcip mi się udał.
Ksiądz prowadził całą ceremonię, ale ja nawet go nie słuchałam. Cały czas rozmyślałam nad słowami Jasona.
Widziałam Bieberów, siedzieli w czwartym rzędzie od końca ale go nie widziałam. Właśnie do tarliśmy do momentu w którym trzeba było zakopać w ziemi trumnę. Jak to okropnie brzmi, trumnę. Nie mogłam patrzeć na całe chowanie mojej siostry, na ludzi dławiącymi się swoimi łzami, na te twarze z wymalowanym współczuciem. Przeprosiłam mamę i wymknęłam się na sam koniec.
- Jesteś bez czelny, jak możesz jeszcze tu przychodzić? - powiedziałam dość głośnym szeptem.
- Kat, ja nic nie zrobiłem. Uwierz mi... - Po jego słowach " Uwierz mi..." przypomniały mi się słowa jego brata. Spojrzałam na Lolę, była przygnębiona. Czy ona.. ona płacze? Jest bardzo przejęta, jak mogła by zrobić coś takiego o co osadzał ją chłopak młodszy ode mnie?
- Nie poniżaj się...
*********************************************************************************
Uhuhuhu Justin sobie trooooszczkę nagrabił. Co sądzicie?
Jestem ciekawa jakie jest wasze zdanie na ten temat ?
Dziś taki króciutki :( troszeczkę nie zadowala mnie fakt że jest bardzo mało wyświetleń poprzedniego rozdziału :'(
No ale nic nie poradzę. Sama.
*
Podoba wam się taka drama?
Buziaki Ania :*
Komentuj to motywuje.